Nasze Miasto

„Wspieraj lokalnie” to projekt przygotowany przez Instytut Wsparcia Organizacji Pozarządowych przy współpracy PITax.pl Program PIT.

rozwoj-miasta

gratulacje

sferia

wifi

 

Logowanie

Po premierze "Art Factory", recenzja Daniela Wyszogrodzkiego

 

Choć od premiery musicalu "Art Factory" minęło zaledwie kilka dni, już pojawiają się kolejne pochlebne recenzje na temat widowiska. Poniżej zamieszczamy recenzję Daniela Wyszogrodzkiego, tłumacza i autora, także dziennikarza muzycznego, byłego kierownika literackiego Teatru Muzycznego Roma w Warszawie:
"Musical dla młodzieży to szczególny gatunek teatralny. Plasuje się pomiędzy musicalem familijnym, wielopokoleniowym, ale adresowanym głównie do dzieci, a musicalem dla publiczności dorosłej z jej tematami i jej problemami. Musical dla młodzieży ma dotyczyć jej spraw i ma mówić jej głosem. Taki jest musical „Art Factory”, zaprezentowany po raz pierwszy przez uczniów Autorskiej Szkoły Musicalowej Macieja Pawłowskiego. Spektakl napisany dla młodzieży i przez młodzież wykonywany.

 

Polska prapremiera musicalu „Art Factory” odbyła się 21 maja 2016 roku w Miejskim Centrum Kultury w Skarżysku Kamiennej. Publiczność, wypełniając do pełna widownię na blisko pięciuset widzów, mogła być zdziwiona, jak doskonale sprawdziła się w musicalowej konwencji dobrze znana scena. Sala widowiskowa Centrum spełnia wszelkie wymagania średniej wielkości teatru, zaś jakość dźwięku i reżyseria świateł zdecydowanie zachęca do częstszego wykorzystywanie obiektu w podobnej formule. Oczywiście teatr to nie budynek, teatr to ludzie – artyści, realizatorzy, publiczność. A nie byłoby ich, gdyby do Skarżyska Kamiennej nie zawitała Autorska Szkoła Musicalowa Macieja Pawłowskiego. Ta interdyscyplinarna szkoła artystyczna kształci dzieci i młodzież w zakresie śpiewu, tańca i gry aktorskiej. Zajęcia prowadzą doświadczeni profesjonaliści, w większości związani z Teatrem Muzycznym ROMA w Warszawie, w którym Maciej Pawłowski był wieloletnim kierownikiem muzycznym i gdzie prowadził, jako dyrygent, tak znane przedstawienia, jak „Koty”, „Upiór w operze” czy „Les Misérables”.

Spektakl „Art Factory” jest dziełem kompozytorskim Macieja Pawłowskiego, odpowiedzialnego także za aranżacje i orkiestrację muzyki. Libretto i słowa piosenek napisała młoda, bo zaledwie dwudziestoletnia autorka, Anna Nowak. Spektakl ten odznacza się dobrą znajomością formy musicalu. Jest w nim wiele dynamicznych scen zbiorowych, są liryczne duety i piosenki wykonywane przez solistów z towarzyszeniem zespołu. Sama inscenizacja w reżyserii Macieja Pawłowskiego, zaskakiwała nieprzerwanym strumieniem pomysłów scenograficznych, efektów świetlnych, kreatywnego operowania kolorem i kontrastem.

Najlepsza ze wszystkiego była jednak młodzież ASM – soliści, którzy występowali w kilku rolach, ciągle wcielając się w inną postać, roztańczony, eksplodujący energią zespół. Bo „Art Factory” to nie tylko musical dla młodzieży, dzieło to wpisuje się w kategorię dance-musicalu, przedstawienia wypełnionego tańcem. To zarazem pierwszy polski dance-musical, nikt wcześniej nie zmierzył się jeszcze z tą formą. Identyfikacja młodych artystów z rolami była najlepszym gwarantem ich wiarygodności. „Art Factory” opowiada o grupie uzdolnionej artystycznie młodzieży walczącej o własny teatr. Zmagającej się dzielnie z cynicznym światem dorosłych, z wszechobecną komercją i upadkiem ideałów. Ale dopiero, gdy grupa bohaterów spektaklu odnosi tryumf – artystyczny i moralny – zaczynamy zadawać sobie pytanie: czy wytrwają przy swoich ideałach? Przecież ich adwersarze mieli w młodości podobne. Zmienią świat, czy świat zmieni ich?

Inicjatywa Autorskiej Szkoły Musicalowej i jej szefa, Macieja Pawłowskiego, jest bezcenna. Fachowcy, którzy stwarzają młodzieży idealne warunki do wszechstronnego rozwoju. Trzeba zaznaczyć, że szkoła istnieje od wielu lat i ma filie w wielu miastach Polski. Jej młodzi absolwenci wielokrotnie wygrywali castingi do profesjonalnych musicalowych produkcji. Chwała też władzom miasta, które przyjęły filię tej szkoły i stworzyły jej tak fantastyczne warunki. Sala widowiskowa MCK naprawdę nie pozostawia wiele do życzenia, a przy nieco lepszym wyposażeniu technicznym można ją łatwo przekształcić w profesjonalny teatr. Czy mieszkańcy Skarżyska są gotowi na takie wyzwanie? Bo kiedy ma się teatr, trzeba do niego chodzić. I zachęcać znajomych. I budować wokół niego famę, która sprawi, że zaczną go odwiedzać widzowie z innych miast. A nie brakuje ich dokoła: Kielce, Radom, Ostrowiec Świętokrzyski.

Uczniowie ASM zjeżdżają do Skarżyska z całej okolicy, odkąd miasto stworzyło tak wspaniałe warunki dla ich wszechstronnego rozwoju. Śpiew, taniec i gra aktorska, to bardzo wiele – trzy dyscypliny artystyczne, bez których nie można sobie wyobrazić współczesnego musicalu. A przecież nauka w takiej szkole daje dzieciom i młodzieży jeszcze więcej. Wyrabia nawyki samodoskonalenia i pracy zespołowej. Kształtuje odpowiedzialność. A to przyda się młodym ludziom na każdym etapie ich dalszej edukacji, a później samodzielnego życia. Talent to dar, ale dopiero praca czyni mistrza. ASM to stała praca nad sobą.

Talent rodzi się wszędzie. Wie o tym najlepiej Maciej Pawłowski, który w ramach castingów do musicali, jakimi później dyrygował, wiele razy brał udział w wybieraniu kilkunastoosobowej obsady spośród tysięcy kandydatów. Takie są proporcje w tej trudnej i rywalizacyjnej branży. A na castingi przybywali ludzie ze wszystkich stron, dosłownie. Mamy w Polsce bardzo silne ośrodki kulturalne, jak Warszawa czy Kraków. Są miejsca z ustaloną tradycją musicalową, skupiające artystów i miłośników gatunku wokół takich instytucji kultury, jak Teatr Muzyczny w Gdyni czy Teatr Capitol we Wrocławiu. Silnym ośrodkiem jest Śląsk z gęstą siecią teatrów, także muzycznych, jak Teatr Rozrywki w Chorzowie czy Gliwicki Teatr Muzyczny. Kolej na województwo Świętokrzyskie. Bo artystyczne talenty przychodzą na świat nie zważając na „ośrodki”.

I tak naprawdę, wcale nie chodzi o to, ilu z tych młodych ludzi zostanie w przyszłości zawodowymi aktorami. Tutaj i tak rodzi się przyszłość polskiego teatru muzycznego. W pracy od podstaw. Co więcej, buduje się tu także przyszła polska widownia teatralna. Te dzieci i ich bliscy – nawet, jeżeli nie zwiążą się profesjonalnie ze sceną – mogą podtrzymać swoją pasję przez całe życie. I chodzić do teatru. Albo jeździć, jeżeli teatr nie będzie dostatecznie blisko. Talent rodzi się wszędzie. Premiera musicalu „Art Factory” w minioną sobotę dobitnie to potwierdziła. Ale talent to dopiero początek. Reszta jest pracą, której bez fachowego wsparcia nie wykona najbardziej uzdolniony młody człowiek. Autorska Szkoła Musicalowa Macieja Pawłowskiego tworzy podwaliny polskiego Broadwayu. Zanim jednak powiesimy neony, posłuchajmy tych młodych amatorów, którzy zaczarowali publiczność, niczym gwiazdy sceny."

 

 

 

bip
 

um

um

mbti um

 

Materiały Video

Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu.

Upowszechnienie dostępu do internetu.