Hołd pomordowanym
Obchody rocznicowe rozpoczęły się o godz. 11.00 od doniosłej mszy świętej, w której uczestniczyli przedstawiciele władz miasta i powiatu, parlamentarzyści, delegacje zakładów pracy, związków zawodowych i kombatanckich, przedstawiciele szkół, młodzież i mieszkańcy naszego miasta. Wszyscy oni przybyli by oddać hołd 360. pomordowanym bohaterom. Tą doniosłą uroczystość swoją obecnością zaszczycili posłowie Przemysław Gosiewski i Maria Zuba, Marzena Okła-Drewnowicz i Andrzej Bętkowski oraz senator Michał Okła - przedstawiciele Powiatu Skarżyskiego: Starosta Jerzy Żmijewski, radni Rady Powiatu i jej Przewodniczący Ireneusz Syryjczyk, Prezydent Roman Wojcieszek i jego zastępca Grzegorz Małkus, radnych Rady Miasta reprezentowali Bogusław Ciok i Waldemar Mazur. Po mszy świętej uroczystości przeniosły się przed mogiłę w skarżyskim lesie na Borze.W ty miejscu złożono kwiaty i wygłoszono okolicznościowe przemówienia. Prezydent Roman Wojcieszek we wzruszających słowach przypominiał historię 360 ofiar mordu.
"28 stycznia 1940 roku przybył do Skarżyska oddział SS-manów i zajął na kwaterę szkołę nr. 1 przy ul. Konarskiego. SS-manom towarzyszyła grupa członków Selbstschutz - Polacy na służbie u Niemców. Od 29 stycznia do 10 lutego 1940 roku hitlerowcy dokonali masowych aresztowań w Skarżysku. Wśród 420 aresztowanych znaleźli się robotnicy Zakładów Metalowych, kolejarze, liczni przedstawiciele inteligencji, kupcy i drobni przedsiębiorcy. Aresztowano również 7 franciszkanów z klasztorku, burmistrza oraz wiceburmistrza Skarżyska-Kamiennej. Wśród nich było 70-ciu harcerzy z ZHP. Po aresztowaniu rozpoczęto wielogodzinne przesłuchania. Więźniów torturowano na różne sposoby np. od poniżania poprzez bicie i katowanie, aż po ściskanie kolan imadłem, przypiekanie, wyrywanie paznokci. Dwóch więźniów zakatowano na śmierć. Dwóch innych odebrało sobie życie.
Od 11 lutego 1940 r. w Szkole Podstawowej nr. 1 zaczął działać sąd policyjny złożony z trzech oficerów SS. Pseudoprocesy trwały do 15 minut i zawsze kończyły się wyrokiem śmierci.
Od świtu 12 lutego SS-mani rozpoczęli masowe egzekucje. Skazanych wywożono ciężarówkami w grupach po 5 -10 osób do lasku na Bór przy drodze Skarżysko-Bliżyn. Tam ich rozstrzeliwano. Zwłoki zamordowanych były wrzucane do wykopanych dołów. Transporty spod szkoły odjeżdżały co 15-20 min. Wywożenie skazanych trwało przed trzy dni od zmierzchu do świtu.
12,13,14 luty 1940 roku - na długo zapadną w ludzkiej pamięci. W tych dniach bowiem zamordowano 360 osób. Zginęli wszyscy harcerzy. Z pozostałych 61 więźniów 29 stracono w Radomiu w tym burmistrza Skarżyska Franciszka Tatkowskiego i wiceburmistrza Mariana Maciejewskiego.
20 - uwolniono rzekomo na urodziny Hitlera, a resztę wywieziono do obozów koncentracyjnych i innych więzień.
Najmłodszymi wśród 360 rozstrzelanych byli:
Kuźniar Karol - lat 15
Łakomy Władysław - lat 15
Zapart Witold - lat 17
Mianowski Janusz - lat 17
Faliszewski Bogdan - lat 17
Ergietowski Witold - lat 18
Kuliński Jerzy - lat 18
Wątły Jerzy - lat 18
Sobczyk Marian - lat 18
Jankowski Mieczysław - lat 18
Niech nie będą to tylko puste nazwiska na mogile.
To byli żywi ludzie, mieszkańcy naszego miasta, którzy ponieśli męczeńską śmierć z rąk oprawców. Niech te wieńce i kwiaty, które tu dziś składamy stanowią skromny dar dla wielu znanych i bezimiennych, którzy w tych krwawych wydarzeniach ponieśli męczeńską śmierć." - apelował Prezydent Wojcieszek.
Bezpośrednio po części oficjalnej obchodów na zmarzniętych uczestników czekały: ciepły posiłek i gorąca herbata. Ogrzać można się było przy ognisku, śpiewając pieśni partyzanckie wspólnie z harcerzamu z ZHR. Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych w obchodach uczestniczyło wielu patriotów, którzy swą postawą pokazali, że pamięć o obrońcach polskiej ziemi nie jest im obca. Taką postawą złożyli hołd nie tylko 360 bohaterskim poległym, ale wszystkim bojownikom o wolność naszej ojczyzny.